Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prawo do zdrowego powietrza budzi ludzi

Redakcja
Obchodzimy Dzień Czystego Powietrza, ale nie ma niestety powodu do świętowania. Bo wciąż jesteśmy w ogonie Europy, jeśli chodzi o stan atmosfery, a poziom emitowanych trucizn, którymi - głównie w sezonie grzewczym - oddychamy nie spada tak, abyśmy mogli odetchnąć z ulgą. Jedno, co jest pocieszające, to pospolite, obywatelskie ruszenie w obronie naszego zdrowia i środowiska. Dzień Czystego Powietrza ustanowiony został po to, aby obudzić świadomość zagrożeń związanych z zatruciem atmosfery. W Polsce szło to „jak po grudzie”, ale wreszcie świadomość obudzono i dzisiaj już nikt nie bagatelizuje tego, co mówią ekolodzy, społecznicy działający w alarmach smogowych i lekarze. A mówią tak: ,,statystyczny Polak traci z powodu zanieczyszczeń powietrza średnio 9 miesięcy życia, statystyczny mieszkaniec Śląska ponad rok”. Według raportu Europejskiej Agencji Środowiska, sześć polskich miast znajduje się w czołówce miast europejskich, w których powietrze jest najbardziej zanieczyszczone. Wyprzedza nas tylko Bułgaria! To się nie zmieniło od 2013 roku, kiedy raport został opublikowany. Jak było wcześniej? Jeszcze gorzej, ale to nie jest żadne pocieszenie. Co więc robić? Działać i bić na alarm!

Na początku była ARKA
Wszyscy pamiętamy kampanię organizowaną pod hasłem „Kochasz dzieci, nie pal śmieci”, albo inną - „To nie krasnoludki palą w piecu”. Te akcje trwają, a wymyślił je szef ARKI Wojciech Owczarz kilka lat temu. Fundacja Ekologiczna ARKA z Bielska-Białej była pierwszą organizacją pozarządową w Polsce, która prowadziła edukację ekologiczną na temat zanieczyszczeń powietrza. To dzięki ARCE od 2005 roku obchodzimy Dzień Czystego Powietrza. Happeningi organizowane przez ARKĘ kierowane są przede wszystkim do dzieci, a poprzez najmłodszych także do dorosłych, bo to właśnie „Dzieci mają szczególne prawo, by aktywnie obchodzić Dzień Czystego Powietrza. To one, ze względu na mały wzrost, najbardziej wdychają spaliny, a kobiety, które spodziewają się dziecka, nie mogą uchronić rozwijającego się w nich życia przed niebezpiecznymi substancjami unoszącymi się w powietrzu” - czytamy w odezwie ARKI.

Obywatele piszą petycję do ministra środowiska
Tydzień temu, przedstawiciele Polskiego Alarmu Smogowego przekazali na ręce Pawła Sałka, sekretarza stanu w Ministerstwie Środowiska, blisko 10 tys. podpisów pod apelem o rzetelne informowanie społeczeństwa o zagrożeniach wynikających z oddychania trującym powietrzem. Apel skierowany jest do ministra środowiska Jana Szyszko. Działacze polskiego, regionalnych i miejskich alarmów smogowych dowodzą, że mimo oddychania najgorszym powietrzem w całej UE nie jesteśmy informowani o przekraczaniu norm zanieczyszczeń tak, abyśmy mogli się bronić - chroniąc zdrowie, a nawet życie.

45 tysięcy ofiar smogu
Od razu trzeba jasno powiedzieć, że ofiar w sensie dosłownym, bo tylu ludzi umiera każdego roku w Polsce z powodu zanieczyszczenia powietrza. To szokujące dla mieszkańców innych państw, gdzie działają systemy wczesnego ostrzegania. Kiedy w Paryżu ogłaszany jest alarm smogowy, przy średniodobowym stężeniu pyłu PM10 na poziomie 80 mikrogramów na metr sześcienny, ostrzeżenie o zanieczyszczeniu powietrza przekazywane jest do wszystkich mediów. Tymczasem u nas taki stan powietrza jest uznawany za dobry. - Obywatele Węgier i Czech ostrzegani są przed zagrożeniem po osiągnięciu poziomu średniodobowego stężenia pyłu PM10 trzykrotnie niższego niż w Polsce. Czy Polacy mają inne płuca niż Węgrzy i Czesi? - pyta Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego, dodając: „To smutne, że o tak ważnej rzeczy, jaką jest zagrożenie naszego zdrowia, jesteśmy informowani w niewystarczający sposób”. Co na to minister? Na razie wiadomo tyle, że „rozmowy w resorcie były konstruktywne”, a Polski Alarm Smogowy angażuje się w spotkania z mieszkańcami, takie jak np. „Czyste powietrze dla Sosnowca” z minionej środy.

Konkrety czy dyrektywy?
I jedno, i drugie, bo zobowiązania wobec unijnej dyrektywy dotyczącej ograniczenia emisji substancji toksycznych musimy wypełnić. Ale nie musimy czekać, tylko tak jak np. WFOŚiGW w Katowicach dać szansę Kowalskiemu na dotację do wymiany urządzeń grzewczych na ekologiczne. Ludzie przyjdą, bo są świadomi zagrożenia. - Tylko jeden program pilotażowy, czyli zlikwidowanie 750 najgroźniejszych dla czystego powietrza źródeł ciepła, spowoduje zmniejszenie emisji pyłu o 134 tony, a CO2 aż o 10 tys. ton. To nie jest mało i to już powinno być odczuwalne - mówi prezes Andrzej Pilot, dodając, że to nie jest ostatnie słowo Funduszu, bo program znowu ruszy.


Zapamiętaj! Zanieczyszczenie pyłem PM10 w Polsce jest spowodowane głównie tzw. niską emisją, czyli emisją ze źródeł o wysokości nieprzekraczającej 40 metrów - z ogrzewania gospodarstw domowych.

Chroń się, gdy przekroczone są normy zanieczyszczeń: unikaj spacerów, nie otwieraj okien w domu i jadąc samochodem, oddychaj przez nos, nie przez usta, pij dużo wody, aby część zanieczyszczeń przykleiła się do wilgotnych ścianek gardła i nie trafiła do płuc. To nasz naturalny filtr powietrza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto